Przejdź do artykułu

Magazynowanie i Dystrybucja

Magazynowanie i Dystrybucja 6/2020
<< Cofnij

Farsz elektroniczny

Od lat trwają spory, czy wszechobecna elektronika stanowi rzeczywistą korzyść dla użytkownika danego sprzętu, czy może lepiej postawić na proste, sprawdzone rozwiązania konwencjonalne. Sprawa dotyczy też środków transportu wewnętrznego. Czy elektronika to dziś konieczność?
Karol Gałuszkiewicz, Doradca Techniczny, WDX podkreśla, że w każdym rodzaju aplikacji elektronika ma na celu wspomagać pracę maszyny zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz magazynu. – Tezy, że im mniej elektroniki, tym lepiej, najczęściej wysuwają klienci posiadający małą ilość maszyn, które zazwyczaj pracują w ciężkich warunkach zewnętrznych. Argumentem ma być to, że elektronika często ulega uszkodzeniu ze względu na zmienne warunki atmosferyczne czy po prostu uszkodzenia mechaniczne spowodowane jakością aplikacji. Z drugiej strony, mamy klientów, którzy świadomie podchodzą do elektronicznych systemów wspomagających pracę operatorów. Zazwyczaj są to osoby posiadające większą flotę maszyn. Te maszyny w większości przypadków obsługują skład wewnątrz magazynów – mówi K. Gałuszkiewicz dodając, że dzięki elektronice możemy zapobiegać wielu niebezpieczeństwom.

Czy elektronika jest „trendy”?

Zdania klientów są podzielone. Robert Skałba, Kierownik produktu, Jungheinrich Polska, potwierdza, że wśród nabywców widlaków są zarówno tacy, dla których wózek to po prostu „wół roboczy”, mający przede wszystkim przemieścić dany ładunek z miejsca A do miejsca B, jest jednak też grupa odbiorców doceniających możliwości, które niesie ze sobą technologia. – Współczesne wózki ułatwiają pracę operatorom i jednocześnie zwiększają ich bezpieczeństwo. Niemniej niezależnie od podejścia, zaawansowana elektronika stanowi istotny element wózków widłowych i od tego kierunku już nie ma odwrotu – przekonuje nasz rozmówca.

Zdaniem Grzegorza Kurkowskiego, Specjalisty ds. produktu, STILL Polska, stosowanie w wózkach widłowych systemów elektronicznego wspomagania jest obecnie jednym z najważniejszych trendów na rynku i istotnym elementem rozwoju technologicznego branży. – Bardziej niż nowinka i moda, zaczyna być traktowane jako norma. Tak jak nikogo nie dziwi system wspomagania kierownicy i kontroli trakcji w samochodach, tak i w przypadku wózków widłowych usprawnienia są mile widziane zarówno przez operatorów, jak i menadżerów ds. logistyki – mówi G. Kurkowski.

Im mniej, tym lepiej?

Znikoma awaryjność to często jedno z kluczowych kryteriów wyboru, sygnalizowane przez samych zainteresowanych. Istnieje grupa klientów, która twierdzi, że im mniej elektroniki w wózku, tym lepiej, właśnie dlatego, że elektronika może generować problemy eksploatacyjne. G. Kurkowski (STILL Polska) uspokaja. – W Europie, w tym także w Polsce, gdzie sieć serwisu jest bardzo dobrze rozwinięta, a klienci mają gwarancję i pewność szybkiej interwencji technika w razie usterki, nie ma podstaw do kwestionowania rozwiązań bazujących na elektronicznych systemach wsparcia – podkreśla nasz rozmówca, zapewniając, że wynikające z elektroniki korzyści w codziennej pracy znacząco przewyższają ryzyko, że nieprawidłowe funkcjonowanie któregoś z zaawansowanych systemów spowoduje istotny przestój. Technicy są w stanie reagować natychmiast, nie pojawia się zatem kwestia „zbyt elektronicznych” wózków.

Zdaniem Tomasza Łukaszka, Menedżera Produktu, Emtor, zasada „im mniej elektroniki w wózku, tym lepiej” wywodzi się sprzed kilkunastu lat, kiedy proste wózki widłowe wchodziły w erę „elektronizacji”. Pojawiło się wtedy sporo maszyn, których rozwiązania techniczne, np. w obszarze napędu, wymagały skomplikowanej elektroniki sterującej, jak się okazało, niedostatecznie zabezpieczonej i dosyć zawodnej podczas pracy, np. w trudnych warunkach atmosferycznych. – Diagnostyka uszkodzeń w takim „jeżdżącym komputerze” oraz późniejsza naprawa bywała kosztowna, co zaważyło o negatywnej opinii użytkowników. Obecnie większość maszyn renomowanych producentów posada niezawodne systemy elektroniczne, których awarie są zdecydowaną mniejszością w stosunku do usterek mechanicznych związanych z praca wózka – dodaje T. Łukaszek.

Dostrzec korzyści

Dostawcy przekonują, że nie trzeba się bać nowoczesnych maszyn. R. Skałba (Jungheinrich Polska) podkreśla, że elektronika w wózkach widłowych zapewnia operatorom przede wszystkim bezpieczną oraz ergonomiczną pracę. Dopasowywanie prędkości jazdy w zależności od skrętu koła oraz masy ładunku czy ostrzeganie przed przeciążaniem to tylko dwa z rozwiązań oferowanych przez Jungheinrich. W obszarze ergonomii wspomina o automatycznym pozycjonowaniu wideł w wózkach z unoszeniem ergonomicznym czy zatrzymywaniu wideł na zaprogramowanej wysokości podnoszenia. – Wśród zintegrowanych systemów sterowania wózkiem przykładem możliwości elektroniki jest driveNavigation, w połączeniu z WMS potrafiący samodzielnie „wysłać” wózek kompletacyjny do kolejnego miejsca pobrania. Dzięki współpracy wózka i WMS można wyeliminować błędy w trakcie kompletacji oraz podnieść wydajność nawet o 30% – wylicza R. Skałba.

T. Łukaszek (Emtor) przekonuje, że wózki Yale to wynik ewolucji, a nie rewolucji, dlatego systemy elektroniczne są uzupełnieniem najistotniejszego czynnika – solidnej konstrukcji mechanicznej. Poprzez czujniki rozmieszczone w kluczowych podzespołach wózka, elektronika czuwa nad bezpieczeństwem operatora, np. w kwestii monitorowania temperatury pracy (np. silnika). Komfort i ergonomia pracy wspomagane są przez automatyczne poziomowanie wideł, funkcje ważenia ładunku, automatycznego podnoszenia/zatrzymania wideł na zadanej wysokości czy możliwość programowania parametrów wózka w zależności od preferencji operatora. Elektronika w wózkach Yale to także zewnętrzne systemy wspomagające, zintegrowane z wózkiem (np. Vision – system telematyczny do bezprzewodowego zarządzania flotą widlaków).

G. Kurkowski (STILL Polska) wśród kluczowych rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa wymienia: Curve Speed Control, STILL iGo pilot czy Active Load Stabilisation. Pozwalają one – odpowiednio – zachować stabilność boczną na zakrętach, wywoływać prawidłowe reakcje na skrzyżowaniach i w innych potencjalnie niebezpiecznych miejscach oraz zwiększyć bezpieczeństwo podczas składowania i pobierania ładunków na dużych wysokościach (poprzez wygaszenie drgań masztu). Wszystko to przekłada ogranicza ryzykowne sytuacje i w efekcie prowadzi do zmniejszenia liczby wypadków. W sferze komfortu i ergonomii obsługi flagowymi rozwiązaniami są: STILL Easy Control (wygodny dostęp do funkcji wózka) oraz autonomiczny partner kompletacji OPX iGo neo, zwalniający pickera z obowiązku wsiadania i opuszczania wózka oraz kierowania nim na krótkich dystansach (wyższa wydajność pracy i wyeliminowanie części powtarzalnych ruchów). W zakresie systemów zarządzania flotą aplikacje STILL FleetManager oraz STILL neXXt fleet dają menadżerom dostęp do danych ewidencyjnych pojazdów oraz wgląd w obłożenie pracą, aktywność operatorów itp.

– Systemy elektroniczne sprawdzają się w sferze bezpieczeństwa szczególnie takich magazynów, w których jest dużo wózków widłowych rożnych rodzajów – zaznacza K. Gałuszkiewicz (WDX). Dzięki odpowiedniemu systemowi wózek widzi człowieka, który zbliża się bezpośrednio do niego, co automatycznie pozwala mu wyhamować maszynę nawet w przypadku, gdy operator go nie zauważy. Kamery montowane na widłach to rozwiązanie poprawiające komfort oraz ergonomię obsługi wózków wysokiego składu. Wśród systemów zapewniających ergonomię obsługi jest rozwiązanie Crown Access 1 2 3® (programowalne sterowanie kluczowymi funkcjami wózka). Bezustannie analizuje czynniki wpływające na wydajność oraz bezpieczeństwo (pozycja operatora, prędkość jazdy czy kąt skrętu) i reaguje, optymalizując parametry pracy. – Jeśli chodzi o systemy zarządzani flotą, to przykładem jest Crown InfoLink. Umożliwia dostęp do precyzyjnych informacji w czasie rzeczywistym. Decyzje podejmowane przez osoby zarządzające flotą są oparte na konkretnych, np. zużycie baterii, historia uderzeń, potrzeby serwisowe – dodaje K. Gałuszkiewicz. Wszystko odbywa się za pomocą intuicyjnego interfejsu. InfoLink sygnalizuje problemy na wskazanym sprzęcie (laptop, tablet), realizując takie funkcje, jak: ustalenie najbardziej oraz najmniej wydajnych procesów; określanie okoliczności zdarzeń; dokumentowanie przeszkolenia lub jego braku u operatorów; ustalenie, które wózki mają najwięcej przestojów; rejestrowanie cykli ładowania baterii; określenie właściwej liczby i proporcji typów wózków w obrębie floty. Z kolei modele wyposażone w system zarządzania Gena®, np. wózek wysokiego składowania – reach-truck Crown ESR 1000, są połączone na stałe z Internetem. Gena® analizuje prędkość, działania użytkownika, błędy seryjne, awarie, nieprawidłowości podczas jazdy czy nieplanowane przestoje. Ekran usprawnia komunikację – wyświetla m.in. check listy z procedurami, alerty bezpieczeństwa, np. przy przeciążeniu wózka, zadania do wykonania itp.

Michał Jurczak
 
REKLAMA

Zapisz się do naszego newslettera

Nasze czasopisma

top logistyk 2020
mid 20202
Logo KAIZEN rgb
 

Aktualności

Biblioteka Tekstów